W poniedziałek rozegraliśmy zaległy mecz z MKKS Rybnik. Goście którzy stawiani byli w roli faworytów nie mieli lekko w pierwszej połowie i chociaż wystartowali z 5-cio punktową przewagą to nie udało im się załamać naszego ducha walki. W pierwszej piątce niemalże cały ciężar gry wziął na siebie Mikołaj Klimontowicz, który w tej części gry zdobył 6 z 7 punktów. Jeden punkt przypadł gwieździe poprzedniego spotkania Pawłowi Gierlotce. Po pierwszych pięciu minutach gry wynik na tablicy wskazywał naszą drużynę jako zwycięską. Niestety to nie był koniec meczu i stawić czoła gościom musiała druga piątka. Tutaj nie było już zawodnika, który dałby się wyraźnie odczuć przeciwnikowi. Niemalże każdy z będących na parkiecie zdobył punkty. Najwięcej Patryk 4pkt, dalej Filip i Póti po 2pkt oraz Kamil 1pkt.
Nie wystarczyło to jednak do utrzymania przewagi nad przeciwnikiem, który dysponując wysokimi graczami dominował w zbiorkach pod koszami i odrobił stratę. Pierwszą kwartę kończyliśmy z 2punktową stratą (16:18). W drugiej kwarcie ponownie pierwsza piątka postawiła przeciwnikowi trudne warunki gry w obronie. Jednak nie tylko w obronie byliśmy lepsi ale również w ataku. Dzięki 5-ciu punktom Mikołaja, 4 punktom Kuby Tomaszka i 2 punktom Antka znowu wyszliśmy na prowadzenie (27:26). Chłopcy z drugiej piątki widząc prowadzenie również przycisnęli i odskoczyli o kolejne 4 punkty. Trener gości widząc bezradność swoich zawodników wziął czas co za skutkowało wybiciem z rytmu naszych zawodników. Po powrocie do gry goście szybko rzucili nam 6 oczek wyprzedając nas jednym punktem na tablicy wyników. Od tej chwili do końca kwarty zdobyliśmy jeszcze tylko 3 punkty i na przerwę do szatni schodziliśmy z 2 punktową stratą. Pomimo że z wyniku wygląda iż to pierwsza piątka ciągnęła naszą drużynę do przodu to jednak trzeba zauważyć, że druga piątka mając przeciwko sobie stosunkowo znacznie wyższych zawodników grała równie dobrze nie pozwalając przeciwnikowi na odrobienie strat i znaczące odskoczenie.
Wynik 35:37 dla gości pokazuje że w tej części spotkanie było naprawdę wyrównane.
Po przerwie goście wrócili na parkiet bardziej zmotywowani. Wiedząc iż w pierwszej piątce jedynym zawodnikiem mogącym naprawdę zagrozić jest Mikołaj starali się skutecznie mu przeszkadzać w zdobywaniu punktów. Pięć minut 3 kwarty to dominacja gości i zwiększenie przewagi do 9 punktów (42:51). Kolejne pięć minut to znowu dominacja gości nad naszą drugą piątką i zwiększenie przewagi o kolejne 5 punktów (45:59). To była kwarta, w której niestety ulegliśmy przewadze przeciwnika i pewnie chcielibyśmy ją całkowicie wymazać ze spotkania. Pomimo iż w ostatniej czwartej kwarcie znowu zmobilizowaliśmy siły i ponownie postawiliśmy twarde warunki gry to niestety nie udało się odrobić straty i finalnie mecz wygrali obrońcy zeszłorocznego tytułu mistrza. W tej kwarcie przegraliśmy 14:15 a cały mecz zakończył się wynikiem 59:74.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.