Chciałoby się napisać coś pozytywnego, podnoszącego na duchu ale co tu napisać kiedy prawie cały mecz od początku przebiegał nie po naszej myśli. Tym razem przyszło nam jednak przełknąć gorycz porażki. Tytułowa „masakra” dotyczy przede wszystkim skuteczności, która w tym meczu była niemalże u wszystkich tragiczna. Cała drużyna oddała w tym meczu 129 rzutów z czego trafiła tylko 27. Pokazuje to jak wiele brakuje nam dokładności przy wykończeniu rzutów oraz jak wiele rzutów oddajemy bezmyślnie w nie do końca dobrze wypracowanych akcjach. Najwięcej punktów 17 zdobył Mikołaj Klimontowicz, który zagrał mecz na swoim poziomie zgodnie z dotychczasową średnią. Oczywiście wszyscy zawodnicy starali się jak mogli ale tym razem nic nie wychodziło, do tego dało się odczuć brak wsparcia głównie w obronie ze strony kontuzjowanego Ignacego. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko znowu wyciągnąć wnioski z błędów i postarać się uzupełnić braki w grze oraz życzyć wygranych w pozostałych meczach. Na szczęście tym razem przegrana (48:69) nie ma wpływu na kolejność w tabeli i wciąż utrzymujemy się na drugiej pozycji.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.